Historie kobiet nieidealnych, które zrobiły coś, czego robić się nie powinno.
Dwunastu wspaniałych reportażystów opowiada o kobietach, z którymi coś jest nie tak. Jedna ma dużo kotów (a mieszka w bloku), druga - żadnego mężczyzny (za to dużo pracy i marzeń), trzecia nie umie uprawiać seksu (choć jest po ślubie), czwarta zabija córkę (choć mówi, że wcale nie). Kolejna nie może spać (odkąd jej matka śpi w domu opieki), inna żyje z żonatym (w latach dwudziestych), jeszcze inna nie kocha tego, co ją uratował od śmierci (w latach czterdziestych). Następna odpisuje na esemes, na który odpisywać się nie powinno: Napisz coś o sobie, bo ja jestem facetem, który zawsze dostaje to, co chce.
Ewa Wołkanowska-Kołodziej, reportażystka współpracująca z Gazetą Wyborczą, najpierw zauważyła, że kobiety często mówią: Nie jestem taka, jaka być powinnam, a potem odkryła, że mężczyźni nie dostrzegają wagi tych słów. Poprosiła więc dwunastu reportażystów o napisanie tekstów o kobiecej winie.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Ewa Wołkanowska-Kołodziej [prowadzenie zbioru ; autorzy Kamil Bałuk, Daniel Flis, Marcin Kołodziejczyk, Adam Leszczyński, [>>] Marek Łuszczyna, Piotr Nesterowicz, Konrad Oprzędek, Paweł Smoleński, Grzegorz Szymanik, Maciej Wesołowski, Mirosław Wlekły, Tomasz Wysocki].
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Na kartę 064194 od dnia 2024-04-23 Wypożyczona, do dnia 2024-06-22
Kenkarty z literą "G" przyjęło około 20 procent górali. Wierzyli w wielkie Niemcy, w obietnice lepszego traktowania, albo brali, bo brali wszyscy w wiosce. Niektórym góralska kenkarta nie przeszkadzała w działalności konspiracyjnej: ukrywali Żydów, chodzili z meldunkami na słowacką stronę. Ale Goralenvolk to niechciany spadek, który jednak trzeba przyjąć. A przecież góral honorowy i dumny, wierny ojczyźnie i tatrzański rozbójnik, zdrajca i kolaborant to awers i rewers tej samej monety. Pozostaje tylko za Antonim Krohem powtórzyć: "wszystko to było cholernie nieproste". I o tym jest ta książka.
"Gdy się tylko nieco uchyli tę wierzchnią warstwę cepeliowskich emblematów i uprzedzeń, ukazuje się świat po szekspirowsku pogmatwanej historii. A przecież skoro nasi poeci już dawno ustalili, że Podhale to matecznik arcypolskości, i to przekonanie krzepnie od ponad wieku, to problemy Podhala chyba też wypada uznać za arcypolskie. [...] wielki charakter górali (a więc Polaków w ogóle) nie wyklucza małości (polskiej, w końcu patrzymy tu jak w lustro), a ta nie unieważnia całkiem mitów, które pielęgnujemy." Łukasz Grzymisławski, "Gazeta Wyborcza"
Kenkarty z literą "G" przyjęło około 20 procent górali. Wierzyli w wielkie Niemcy, w obietnice lepszego traktowania, albo brali, bo brali wszyscy w wiosce. Niektórym góralska kenkarta nie przeszkadzała w działalności konspiracyjnej: ukrywali Żydów, chodzili z meldunkami na słowacką stronę. Ale Goralenvolk to niechciany spadek, który jednak trzeba przyjąć. A przecież góral honorowy i dumny, wierny ojczyźnie i tatrzański rozbójnik, zdrajca i kolaborant to awers i rewers tej samej monety. Pozostaje tylko za Antonim Krohem powtórzyć: "wszystko to było cholernie nieproste". I o tym jest ta książka.
"Gdy się tylko nieco uchyli tę wierzchnią warstwę cepeliowskich emblematów i uprzedzeń, ukazuje się świat po szekspirowsku pogmatwanej historii. A przecież skoro nasi poeci już dawno ustalili, że Podhale to matecznik arcypolskości, i to przekonanie krzepnie od ponad wieku, to problemy Podhala chyba też wypada uznać za arcypolskie. [...] wielki charakter górali (a więc Polaków w ogóle) nie wyklucza małości (polskiej, w końcu patrzymy tu jak w lustro), a ta nie unieważnia całkiem mitów, które pielęgnujemy." Łukasz Grzymisławski, "Gazeta Wyborcza"
Pustynne światło pada na kamienne domy. Pomiędzy nimi unosi się kurz i woń kiszonej kapusty. Słychać cienkie głosy dzieci śpiewających w jidysz. Ortodoksyjna Żydówka pakuje do wózka butelkę z oliwą i ryby owiniętą w gazetę. Wielu z tych, którzy kiedyś tu żyli, umarło. Tylko Hitler i Mesjasz są żywi, widać ich na murach i słychać między słowami niemal w każdej odpowiedzi na pytanie pisarza: "Czy i kiedy nastanie tu pokój?".Amos Oz z notatnikiem w ręku przemierza Jerozolimę i Zachodni Brzeg, by zadawać pytania o skomplikowaną tożsamość Izraela. Rozmawia z robotnikami, żołnierzami, nauczycielami, dziennikarzami, imigrantami i wizjonerami, a wśród nich odnajduje zarówno religijnych fundamentalistów, jak i piewców świeckości. Wsłuchuje się uważnie w głosy o bolesnej przeszłości i niepokojącej teraźniejszości, by stworzyć ponadczasową opowieść o niepewnym jutrze.Pisząc o kraju pełnym światopoglądowych, etnicznych i ekonomicznych kontrastów, tworzy uniwersalną opowieść o winie i karze, odkupieniu i przebaczeniu, w końcu - o tak żywym dziś starciu wartości i interesów.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Amos Oz ; przełożyła Magdalena Sommer ; ze wstępem Pawła Smoleńskiego.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Pustynne światło pada na kamienne domy. Pomiędzy nimi unosi się kurz i woń kiszonej kapusty. Słychać cienkie głosy dzieci śpiewających w jidysz. Ortodoksyjna Żydówka pakuje do wózka butelkę z oliwą i ryby owiniętą w gazetę. Wielu z tych, którzy kiedyś tu żyli, umarło. Tylko Hitler i Mesjasz są żywi, widać ich na murach i słychać między słowami niemal w każdej odpowiedzi na pytanie pisarza: "Czy i kiedy nastanie tu pokój?".Amos Oz z notatnikiem w ręku przemierza Jerozolimę i Zachodni Brzeg, by zadawać pytania o skomplikowaną tożsamość Izraela. Rozmawia z robotnikami, żołnierzami, nauczycielami, dziennikarzami, imigrantami i wizjonerami, a wśród nich odnajduje zarówno religijnych fundamentalistów, jak i piewców świeckości. Wsłuchuje się uważnie w głosy o bolesnej przeszłości i niepokojącej teraźniejszości, by stworzyć ponadczasową opowieść o niepewnym jutrze.Pisząc o kraju pełnym światopoglądowych, etnicznych i ekonomicznych kontrastów, tworzy uniwersalną opowieść o winie i karze, odkupieniu i przebaczeniu, w końcu - o tak żywym dziś starciu wartości i interesów.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Amos Oz ; przełożyła Magdalena Sommer ; ze wstępem Pawła Smoleńskiego.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Pustynne światło pada na kamienne domy. Pomiędzy nimi unosi się kurz i woń kiszonej kapusty. Słychać cienkie głosy dzieci śpiewających w jidysz. Ortodoksyjna Żydówka pakuje do wózka butelkę z oliwą i ryby owiniętą w gazetę. Wielu z tych, którzy kiedyś tu żyli, umarło. Tylko Hitler i Mesjasz są żywi, widać ich na murach i słychać między słowami niemal w każdej odpowiedzi na pytanie pisarza: "Czy i kiedy nastanie tu pokój?".Amos Oz z notatnikiem w ręku przemierza Jerozolimę i Zachodni Brzeg, by zadawać pytania o skomplikowaną tożsamość Izraela. Rozmawia z robotnikami, żołnierzami, nauczycielami, dziennikarzami, imigrantami i wizjonerami, a wśród nich odnajduje zarówno religijnych fundamentalistów, jak i piewców świeckości. Wsłuchuje się uważnie w głosy o bolesnej przeszłości i niepokojącej teraźniejszości, by stworzyć ponadczasową opowieść o niepewnym jutrze.Pisząc o kraju pełnym światopoglądowych, etnicznych i ekonomicznych kontrastów, tworzy uniwersalną opowieść o winie i karze, odkupieniu i przebaczeniu, w końcu - o tak żywym dziś starciu wartości i interesów.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Amos Oz ; przełożyła Magdalena Sommer ; ze wstępem Pawła Smoleńskiego.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni